
W ten weekend zdarzyło się tak, że w piątek i sobotę poszedłem spać ok. 22:00 - i spałem ponad 12 godzin, bo budziłem się koło południa... a żadnego ekstremalnego wysiłku fizycznego sobie nie fundowałem. Czy to już są objawy depresji?!? Może powinienem wybrać się do jakiegoś psychologa albo innego specjalisty? Poszukać jakiejś grupy wsparcia?