Jestem asertywna, więc jestem agresywna

Filozofia Forum: dyskusje, Wasze opinie.
Awatar użytkownika
abrakadabra
Junior Admin
Junior Admin
Posty: 572
Rejestracja: 07 lip 2012, 15:15
Lokalizacja: Warszawa

Jestem asertywna, więc jestem agresywna

Postautor: abrakadabra » 07 sty 2013, 15:35

Jestem asertywna, więc jestem agresywna – o granicach asertywności

O asertywności pisze się wiele, więc napiszę o niej wyłącznie tyle ile potrzeba aby zrozumieć czym są zachowania intruzyjne. Asertywność plasuje się pomiędzy uległością a agresywnością. Wydaje się, że kobietom łatwiej się przyznać do uległości, a mężczyznom do postawy agresywnej. Używam zwrotu „postawa agresywna” świadomie. Rozumiem go jako traktowanie własnych praw jako ważniejszych niż prawa partnera rozmowy. Rozumienie zachowań agresywnych poprzez perspektywę asertywności daje nowy ogląd na wiele sytuacji społecznych i tych, które napotykamy w życiu codziennym.

Babcia, która nie proszona radzi mi w sprawie wychowania dzieci wykazuje swoją wyższość nad moją umiejętnością radzenia sobie z własnymi maluchami; znajoma przerywając moją wypowiedź w połowie wątku daje mi do zrozumienia, że mnie nie szanuje; siostra rzucając sarkazmem nie ukrywa swojej wrogości…

Sama zaś próbując odgadnąć motywy zachowania męża diagnozuję za niego „jego problem”, który dla niego problemem nie jest. A łatwiej jest zwalić sprawę na „jego problem” zamiast szczerze i prawdziwie powiedzieć, że nie mogę sobie poradzić z jakąś wewnętrzną presją, albo że potrzebuję jego uwagi.

I tak wszyscy na co dzień wybieramy rozmowy, których celem staje się osiągnięcie czegoś, o czym można powiedzieć wprost. A z jakiegoś powodu chowamy się żeby za wszelką cenę tego nie zrobić.
Najgorsze jest to, że tak długo już tak się ze sobą porozumiewamy, że tracimy świadomość własnych potrzeb i tego co chcemy osiągnąć. Tego już nie wiemy, ale wiemy, że inni mają rozwiązania. A mistrz M. Scott Peck już w dawno pisał, że „jeżeli nie jesteś częścią rozwiązania, jesteś częścią problemu”.

Obrazek

Dlatego piszę o intruzji. I tekst ten dedykuję ku refleksji wszystkim, którzy uważają się za asertywnych i dobrze traktujących innych…

Zachowanie intruzyjne w asertywności jest przekraczaniem czyichś granic. Zachowanie takie motywowane jest przez postawę wyższości nad rozmówcą. Zachowanie takie wynika z przekonania o tym, że nasze prawa są ważniejsze niż prawa innych, chociażby w twierdzeniu, żeby inni sami bronili swoich granic. To bliskie temu, co głosi postawa asertywna, a mianowicie, że nie powinniśmy brać odpowiedzialności za cudze reakcje, emocje, myśli, słowa itd. Należy dodać, że to nie nasza odpowiedzialność dopóki nasze intencje są „czyste”. A niestety, bardzo rzadko uświadamiamy sobie swoje intencje w życiu codziennym.

Przede wszystkim trudno sobie uświadomić, że zachowujemy się intruzyjnie. A w Polsce wszyscy robimy to często poprzez popularne dawanie rad, zamiast przyznać rozmówcy jego prawo do zdecydowania o tym, czy jego sprawy są DLA NIEGO problemami. Porzucić intruzję jest trudno bowiem najpierw trzeba ją sobie uświadomić. A jest to „sprytna bestia” ;) Chowa się ona pod przykrywką asertywności, i daje poczucie odwagi, mocy, wpływu na innych i bieg zdarzeń. Intruzja zaciemnia nawiązywane relacje i w ten sposób można poszukiwać jej śladów w sobie.

Rezygnacja z zachowań intruzyjnych wiąże się z rezygnacją z dotychczasowego sposobu budowania poczucia własnej wartości. Dla wielu osób zmiana jest zagrażająca, i dlatego wiele osób nie podejmuje tego wyzwania. A to dlatego, że atakowanie innych i poniżanie ich jest sposobem służącym podbijaniu własnego poczucia wartości poprzez umniejszanie czyjegoś.

ANTYMANIPULACJA

Pamiętaj, że celem rozmowy jest umożliwienie partnerowi poznania prawdy o Tobie, nigdy zaś kontrola lub manipulacja nim.

Żeby się przekonać, czy nie starasz się manipulować partnerem lub go kontrolować wystarczy zadać sobie pytanie: Czy mówię to żeby osiągnąć/zmobilizować/zmusić/zachęcić/zdemotywować/itp. do czegoś? Słowo ŻEBY jest słowem kluczem. Za każdym razem kiedy się pojawia, oznacza, to, że chcesz osiągnąć konkretny cel i prawdopodobnie będziesz chciał go osiągnąć. W takim momencie, powiedzenie partnerowi o tym na czym nam zależy jest uczciwym działaniem w stosunku do niego.

Ustal swoją wewnętrzną granicę dotyczącą mówienia, która nie będzie stanowiła muru przez który nie przebije się nic co „twojego”, ani też zbyt przepuszczalną granicę, przez którą przepływają wszystkie Twoje myśli i uczucia. Praca z wewnętrzną granicą nie jest łatwa. Na swoim przykładzie widzę, że całe życie uczę się wytyczać granice, ponieważ trudność w ich ustaleniu wiąże się nie z ich statecznym umiejscowieniem, ale właśnie z ich przepuszczalnością.

Pamiętaj, że słuchasz, aby poznać prawdę o rozmówcy, a nie aby go naprawiać, rozwijać, czy cokolwiek innego. Celem słuchania jest uzyskanie informacji o tym, kim tak na prawdę jest człowiek, który do Ciebie mówi. To wymaga wyjścia poza swój świat i mobilizuje do prawdziwego spotkania, być może pierwszego autentycznego. Odkrywajmy prawdę o sobie i innych, a nie to, jak się wzajemnie mylimy.

Omijaj bariery

Bariery komunikacyjne są utrudnieniami w nawiązaniu kontaktu. Wiele z nich jest stałym repertuarem osób mających tendencje do intruzji. O barierach komunikacyjnych napisano już wiele. Jednak temat barier nie wyczerpuje problemu jakim jest postawa w stosunku do partnera rozmowy. Tutaj nie będę poruszać tematu wspomnianej postawy. Skupię się za to na konkretnych wskazówkach dla osób, które nawet nie zdając sobie sprawy, naruszają granice innych osób.

* Nie dawaj nikomu do zrozumienia, że jest on nie wiele wart. Robiąc to poniżasz innych.
* Nie podnoś głosu i nie krzycz.
* Nie próbuj kontrolować i manipulować.
* Nie bądź sarkastyczny. Sarkazein znaczy zagryzać wargi z wściekłości. Sarkazm jest formą ucieczki przed bliskością, gdzie pod maską humoru skrywana jest wrogość lub emocjonalne skrępowanie.
* Nie przerywaj.
* Nie dawaj dobrych rad jeśli ktoś Cię o to wprost nie poprosi. Doradzanie innym to nic innego jak mówienie innym jak powinni rozwiązać swoje problemy. Poza tym dajmy rozmówcy do zrozumienia, że ma problem zanim rozmówca potwierdzi, że tak jest. Jeśli rozmówca dostaje rady w sprawie problemu, który nie uznaje za swoją trudność to, może on się izolować i przyjmować pozycję defensywną.
* Nie próbuj odgadnąć motywacji partnera. W ten sposób zarzucasz mu, że sam nie wie dlaczego postępuje w określony sposób. Tym samym, stawiasz się w pozycji mądrzejszego, potrafiącego odgadnąć przyczyny i skutki czyjegoś zachowania.
* Nie używaj zwrotów niezrozumiałych, „prywatnych” określeń. W ten sposób tworzysz swój świat, który izoluje partnera i uniemożliwia mu poznanie prawdy o Tobie. W ten sposób wyznajesz swoją pogardę.
* Nie obwiniaj innych za to co czujesz, myślisz, co się dzieje z Twoim ciałem i jakie decyzje podejmujesz.
* Mów o sobie – o swoich odczuciach w stosunku do faktów, które Ciebie w jakiś sposób dotyczą (albo dotykają).

Niech intruz przez nas nie mówi! Intruzom dziękujemy!

Powodzenia,
Marta Bara


źródło: Źródło: <a href="http://www.webshock.com.pl/jestem-asertywna-wiec-jestem-agresywna-o-granicach-asertywnosci/">Jestem asertywna, więc jestem agresywna – o granicach asertywności</a> - Marta Bara-talents coach
Awatar użytkownika
Raider
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 5
Rejestracja: 28 wrz 2016, 15:51

Re: Jestem asertywna, więc jestem agresywna

Postautor: Raider » 30 wrz 2016, 13:33

To nie są synonimy...
koperek
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 9
Rejestracja: 14 lis 2016, 11:23

Re: Jestem asertywna, więc jestem agresywna

Postautor: koperek » 14 lis 2016, 11:31

Niestety mam wrażenie, że całkiem sporo osób myli asertywność z agresywnością. I to w obie strony - bywają tacy, który najspokojniejszą asertywną osobę mają za agresora (bo jej pewność siebie podkopuje ich poczucie wartości), ale i tacy, którym się wydaje, że są asertywni gdy inni się ich boją... :). Co zrobić.
gawalla
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 143
Rejestracja: 25 lis 2016, 08:43

Re: Jestem asertywna, więc jestem agresywna

Postautor: gawalla » 21 cze 2017, 08:04

Bo asertywność i chamstwo to dwie zupełnie różne rzeczy. A na czym ona dokładnie polega doskonale wyjaśniają tutaj - na kilku konkretnych, przydatnych przykładach.
makaron
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 5
Rejestracja: 27 cze 2017, 13:03

Re: Jestem asertywna, więc jestem agresywna

Postautor: makaron » 27 cze 2017, 13:11

Nieczęsto spotkałem się z tekstem typu "jestes niemiły" tylko dlatego że komus odmówiłem. I nie, nie było to niemiłe, tylko ludzie nie rozumieja ze nie kazdy musi cos zrobic bo ktos go o to prosi, szczegolnie kiedy serio nie mozesz... wtedy odbierane to jest negatywnie.
tangoP
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 4
Rejestracja: 04 lut 2018, 15:30

Re: Jestem asertywna, więc jestem agresywna

Postautor: tangoP » 16 lut 2018, 21:34

Właśnie po to istnieje pojęcie asertywności, czyli umiejętności odmówienia, ale nie bycia przy tym chamskim czy niemiłym
kamienklaudia
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 22
Rejestracja: 24 paź 2018, 10:55

Re: Jestem asertywna, więc jestem agresywna

Postautor: kamienklaudia » 18 sty 2019, 14:36

O to to. Zresztą agresja jest potrzebna na co dzień.
karoollaa22
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 3
Rejestracja: 21 lut 2019, 12:16

Re: Jestem asertywna, więc jestem agresywna

Postautor: karoollaa22 » 21 lut 2019, 12:21

Ciekawe przemyślenie.
Quark
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 31
Rejestracja: 16 paź 2020, 10:38

Re: Jestem asertywna, więc jestem agresywna

Postautor: Quark » 22 maja 2021, 19:02

Asertywność to świadomość własnej wartości i tego , że mamy prawo do samostanowienia - czyli też do odmówienia czegokolwiek komukolwiek .
Jest to prawo do odrobiny egoizmu wobec cudzych potrzeb , które nie koniecznie "musimy" spełniać jeśli nie mamy na to ochoty .
Szanuj siebie to inni będą ciebie szanować ...

Wróć do „Filozofia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość